Trwa ładowanie...

Chciał zemścić się na chłopaku byłej dziewczyny. Policjanci byli w szoku

Nie reagował na polecenia policjantów, a jego agresja rosła z minuty na minutę. Mundurowi musieli zatem obezwładnić agresywnego, półnagiego 28-latka, który we Wrocławiu skakał po dachu jednego z samochodów zaparkowanych w pobliżu ul. Skwierzyńskiej. Mężczyzna wyjawił powód, ale się grubo pomylił.

Chciał zemścić się na chłopaku byłej dziewczyny. Policjanci byli w szokuChciał zemścić się na chłopaku byłej dziewczyny. Policjanci byli w szokuŹródło: Policja
d8v90lw
d8v90lw

Jak informuje wrocławska policja, funkcjonariusze zostali skierowani na interwencję w rejon ul. Skwierzyńskiej, po tym jak otrzymali zgłoszenie dotyczące nietypowego zachowania agresywnego i półnagiego mężczyzny. Z informacji przekazanych policjantom wynikało, że niszczy on zaparkowane w okolicy samochody.

- Chwilę później mundurowi byli już na miejscu i szybko zauważyli sprawcę przemieszczającego się bez koszulki, a także uszkodzoną toyotę. Auto miało rozbitą przednią szybę, pourywane lusterka, a także zadrapania lakieru i przebitą oponę - informuje asp. szt. Łukasz Dutkowiak z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.

Chciał zemścić się na chłopaku byłej dziewczyny. Policjanci byli w szoku

Policjanci natychmiast rozpoczęli działania mające na celu zatrzymanie agresywnego mężczyzny. Ten jednak nie zamierzał stosować się do ich poleceń. Co więcej, agresja rosła z minuty na minutę. Dlatego mundurowi nie mieli wyjścia i musieli obezwładnić napastnika.

Polski Ład to kolejny spór w Zjednoczonej Prawicy? "Gowin niewiele ugra"

- Wtedy mężczyzna się uspokoił. Chwilę później, gdy emocje już trochę opadły oświadczył, że zniszczył samochód, bo należy on do partnera jego byłej dziewczyny - dodaje asp. szt. Dutkowiak.

d8v90lw

Gdy na miejsce przybyła właścicielka uszkodzonej toyoty, na jaw wyszło, że zatrzymany 28-latek w ogóle jej nie zna. Wszystko wskazuje więc na to, że mężczyzna, chcąc zemścić się na byłej dziewczynie, pomylił samochody.

- To pełne agresji zachowanie, które nazwał "pomyłką", może go teraz sporo kosztować, bo straty oszacowano wstępnie na kwotę co najmniej kilku tysięcy złotych. Natomiast czyn, którego się dopuścił, zagrożony jest karą do 5 lat pozbawienia wolności - kończy asp. szt. Dutkowiak.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d8v90lw
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d8v90lw