Trwa ładowanie...

Koronawirus. Szpital tymczasowy we Wrocławiu już pełny. Wojewoda podjął decyzję

Koronawirus w Polsce. Wystarczyło ledwie kilka dni, by szpital tymczasowy przy ul. Rakietowej we Wrocławiu zapełnił się pacjentami. Wojewoda dolnośląski podjął decyzję, by zwiększyć liczbę łóżek w tej placówce. Problemem jest jednak brak kadry medycznej.

Koronawirus. Szpital tymczasowy we Wrocławiu już pełny. Wojewoda podjął decyzjęKoronawirus. Szpital tymczasowy we Wrocławiu już pełny. Wojewoda podjął decyzjęŹródło: Materiały prasowe
d32c7ap
d32c7ap

W ubiegły wtorek doszło do otwarcia szpitala tymczasowego we Wrocławiu. Placówka, której utworzenie kosztowało ponad 75 mln zł, długo stała pusta i pełniła funkcję rezerwowej na wypadek pogorszenia się sytuacji epidemiologicznej w kraju.

Jako że w ostatnich dniach notowany jest spory wzrost zakażeń koronawirusem, to szpital przy ul. Rakietowej ruszył... i niemal od razu się zapełnił. Do dyspozycji pacjentów oddano bowiem pierwszy moduł z 96 łóżkami. Tymczasem już po tygodniu zajętych jest 90 z nich - informuje Radio Wrocław.

Koronawirus. Szpital tymczasowy we Wrocławiu już pełny. Wojewoda podjął decyzję

- W najbliższy czwartek uruchomione zostaną kolejne łóżka w szpitalu tymczasowym. Docelowo druga część tej placówki przeznaczona jest dla kolejnych 180 pacjentów. Zgodnie z wytycznymi, zwiększanie liczby łóżek następować będzie modułowo. Jeden moduł to 28 łóżek - powiedziała Radiu Wrocław rzeczniczka wojewody, Aleksandra Osman.

Prof. Krzysztof Simon o sytuacji epidemiologicznej w Polsce

Biorąc pod uwagę coraz gorszą sytuację epidemiologiczna w regionie, w najbliższych dniach zwiększana będzie również liczba łóżek covidowych w innych szpitalach.

d32c7ap

Szpital tymczasowy we Wrocławiu może maksymalnie pomieścić ok. 400 chorych na COVID-19, z czego 50 z nich może liczyć na wsparcie leczenia respiratorami. Problemem w przypadku placówki przy ul. Rakietowej jest jednak brak kadry medycznej. Za prowadzenie lecznicy odpowiedzialny jest Uniwersytecki Szpital Kliniczny we Wrocławiu, który wciąż czeka na zgłoszenia chętnych do pracy przy zakażonych koronawirusem.

- Samo łóżko nie leczy. Muszą być pielęgniarki, muszą być lekarze. Jeśli otworzymy 400 łóżek, to będziemy musieli lekarzy zabrać z naszego szpitala czy innych. To nie jest tak, że pod szpitalem czekają osoby wysoko wykwalifikowane - powiedział prof. Grzegorz Mazur.

źródło: Radio Wrocław

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d32c7ap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d32c7ap