Wrocław. 87-latka czekała 8 godzin w karetce. NFZ wszczął kontrolę
W ostatni poniedziałek karetka z 87-letnią kobietą czekała ponad 8 godzin na przyjęcie do szpitala wojskowego przy ul. Weigla we Wrocławiu. Podobne problemy mieli też inni pacjenci. NFZ zapowiedział wyjaśnienie sprawy.
O wydarzeniach, jakie miały miejsce 4 stycznia w Wojskowym Szpitalu Klinicznym przy ul. Weigla we Wrocławiu, jako pierwsza poinformowała stacja TVN24. Ambulans z 87-letnią kobietą na pokładzie początkowo nie został przyjęty, a załodze radzono znalezienie innej placówki medycznej.
Jako że załoga wezwała Żandarmerię Wojskową, to ostatecznie znalazł się lekarz, który przebadał kobietę. Uznał on, że jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo i może czekać na przyjęcie do szpitala. Czas oczekiwania wynosił jednak ponad osiem godzin.
Wrocław. 87-latka czekała 8 godzin w karetce. NFZ wszczął kontrolę
Okazuje się, że 87-letnia kobieta, która miała skierowanie na oddział gastrologiczny, nie była jedyną pacjentką z tego typu problemami w ubiegły poniedziałek. Równie długo w ambulansie czekała kobieta zakażona koronawirusem. W tym przypadku załoga karetki również nie potrafiła się doczekać przyjęcia chorej do szpitala.
Zamieszki w Waszyngtonie: Piotr Mueller: USA, jako dojrzała demokracja, poradzą sobie
O sprawie wie już Narodowy Fundusz Zdrowia. Jak przekazała WP Wrocław Anna Szewczuk-Łebska z dolnośląskiego oddziału funduszu, podjęto już "działania mające na celu wyjaśnienie okoliczności tego wydarzenia".
Wojskowy Szpital Kliniczny we Wrocławiu tłumaczy się z kolei brakami kadrowymi i infrastrukturalnymi. Ze względu na decyzję wojewody dolnośląskiego, placówka musiała przeznaczyć część łózek dla chorych na COVID-19, przez co w szczytowych momentach brakuje jej miejsc dla pacjentów niezmagających się z koronawirusem.
Dodatkowo w poniedziałek w szpitalu wykryto przypadki koronawirusa, co zaburzyło standardową pracę placówki i doprowadziło do powstania zatoru z karetkami czekającymi na przyjęcie na SOR.