Pogoda. Wrocław. 11 kwietnia - w końcu ciepło i słonecznie. Radość nie potrwa jednak długo
Pogoda we Wrocławiu. W niedzielę w stolicy Dolnego Śląska zapanuje bardzo dobra aura. Będzie słonecznie i przede wszystkim ciepło. Radość wrocławian z takiego stanu rzeczy nie potrwa jednak długo. Kolejne dni przyniosą załamanie pogody - z opadami deszczu i śniegu włącznie.
Pogoda we Wrocławiu. Na taki dzień mieszkańcy stolicy Dolnego Śląska czekali od dawna - w końcu na termometrach zobaczymy sporo stopni, a niebo będzie błękitne i bez chmur. Niestety, wiosna w 2021 roku sprawia nam wiele kaprysów i radość z dobrej aury nie potrwa długo. Już w poniedziałek pogoda się zepsuje i kilka kolejnych dni będzie obfitować w niskie temperatury oraz opady deszczu, a czasem nawet śniegu.
Pogoda. Wrocław. 11 kwietnia 2021 - w końcu ciepło i słonecznie. Radość nie potrwa jednak długo
W niedzielę, 11 kwietnia na termometrach we Wrocławiu zobaczymy 17 st. C. Temperatura odczuwalna powinna być jednak wyższa i może się zbliżyć nawet do 20 st. C. Nieco na sile względem soboty przybierze wiatr, który będzie regularnie wiać z prędkością od 15 do 20 km/h. Pojedyncze podmuchy mogą nawet przekroczyć 50 km/h.
W nocy z niedzieli na poniedziałek temperatura we Wrocławiu spadnie do poziomu 5 st. C. Co gorsza, w trakcie dnia nie będzie ona wcale rosnąć.
Dr Paweł Grzesiowski się zgłaszał. Nie chcieli go w sztabie do walki z COVID-19
Poniedziałek, 12 kwietnia przyniesie bowiem ledwie 5-6 st. C. Do tego przez niemal cały dzień we Wrocławiu występować będą opady deszczu, które w godzinach wieczornych i nocnych mogą się nawet zamienić w przelotne opady śniegu. Temperatura w nocy oscylować będzie bowiem wokół 0 st. C.
Pogoda nie poprawi się w kolejnych dniach. Wprawdzie we wtorek czy środę szanse na opady będą mniejsze, ale zrobi się jeszcze chłodniej (4-5 st. C). Równie nieciekawy będzie czwartek. Pogoda zacznie się poprawiać dopiero w przyszły piątek (9 st. C).
Meteorolodzy zapowiadają, że przyszły weekend przyniesie temperatury na poziomie 11-12 st. C. To niewiele, jak na drugą część kwietnia.