Pyton królewski z Popowic, który na napędził strachu mieszkańcom ulicy Białowieskiej, za kilka dni może trafić do nowego domu. Mija jego dwutygodniowa kwarantanna, a nikt się do niego nie przyznał i nie zechciał go odzyskać.
Sprawa pytona, który pojawił się w łazience jednego z mieszkań na wrocławskich Popowicach, ma szczęśliwy finał. Wąż został schwytany. Trafił do schroniska, gdzie czeka na swojego właściciela.
Ciężki poranek mieszkańca ulicy Białowieskiej 36 we Wrocławiu. Rano w łazience spotkał on się oko w oko z okazałym pytonem królewskim. Najgorsze, że wąż nadal gdzieś tam jest, bo strażakom nie udało się schwytać gada. Jest dobra wiadomość: wąż nie jest jadowity.