Do mrożących krew w żyłach zdarzeń dochodziło w środę na wrocławskich ulicach, którymi przemieszczali się uczestnicy protestów. Do ataku na maszerujących ruszyli młodzi, zamaskowani mężczyźni. Doszło do incydentów. Nie wiadomo, jak skończyć mógłby się jeden z nich, gdyby nie refleks kobiety, która zdarzenia oglądała z okna.