Ostatnie podrygi zimy to też okazja dla kierowców, by potrenować jazdę w uślizgu, czyli tzw. drift. O ile odbywa się to na specjalnie wyznaczonym do tego placu czy ośrodku doskonalenia jazdy, policja nie interweniuje. Co innego, jeśli kierowca zrobi sobie tor do jazdy z publicznej ulicy.