Trwa ładowanie...

Świdnica. Zmarł po pobiciu na Rynku. Są zarzuty dla lekarza

Lekarz, który 15 kwietnia 2018 roku pojawił się na świdnickim Rynku na wezwanie świadków pobicia i nie udzielił pomocy rannemu stanie przed sądem. Postawiono mu zarzut umyślnego narażenia pacjenta na utratę życia. Poszkodowany Michał S. zmarł wskutek obrażeń trzy tygodnie po zdarzeniu.

Świdnica. Zmarł po pobiciu na Rynku. Są zarzuty dla lekarzaŚwidnica. Zmarł po pobiciu na Rynku. Są zarzuty dla lekarzaŹródło: Google Maps
daaqtq2
daaqtq2

Do feralnego zdarzenia doszło ponad 2,5 roku temu na Rynku w Świdnicy - przypomina swidnica24.pl. 38-letni wówczas Michał S. został uderzony pięścią w twarz przez innego mężczyznę. Siła ciosu była tak duża, że upadł, uderzając głową o kostkę brukową. Ofiara na moment straciła przytomność, co zmotywowało świadków zdarzenia do wezwania pogotowia.

Świdnica. Zmarł po pobiciu na Rynku. Są zarzuty dla lekarza

Karetka pojawiła się na miejscu chwilę później. - Zgłoszenie zawierało informację, że mężczyzna po uderzeniu upadł głową na bruk i stracił przytomność. Gdy pogotowie dotarło na miejsce, mężczyzna był już przytomny. Lekarz stwierdził, że Michał S. jest w stanie upojenia alkoholowego i nie zdecydował o przewiezieniu go na badania do szpitala - mówi prokurator rejonowy Marek Rusin w wypowiedzi dla portalu swidnica24.pl.

Niestety, stan zdrowia Michała S. zaczął się gwałtownie pogarszać. Dwa dni później trafił do szpitala w Świdnicy, a później do Wałbrzycha. Badania wykazały, że doznał rozległych obrażeń. Zmarł 8 maja 2018 roku. 

Koronawirus. Prof. Jarosław Fedorowski: nie pokonujemy tej pandemii

Prokuratura nie ma wątpliwości, że poszkodowany nie uzyskał niezbędnej mu pomocy. - Lekarzowi, na którym ciąży obowiązek prawny opieki medycznej, postawiliśmy zarzut umyślnego narażenia pacjenta na utratę życia. W zawiadomieniu wyraźnie została opisana sytuacja i zaznaczono, że w wyniku upadku mężczyzna stracił przytomność - informuje prokurator Rusin.

daaqtq2

- Lekarz przyjął, że Michał S. jest w stanie upojenia alkoholowego i zostawił go bez udzielania pomocy. Z opinii biegłych, którą uzyskaliśmy podczas prowadzonego postępowania wynika, że w przypadku pacjentów w stanie upojenia, gdy pojawia się informacja o możliwości doznania obrażeń, standardowo przeprowadzane są badania, np. tomografia - dodaje prokurator Rusin.

Lekarz przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i złożył obszerne wyjaśnienia. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności oraz utrata prawa do wykonywania zawodu.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
daaqtq2
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
daaqtq2