Trwa ładowanie...

Dolny Śląsk. Koronawirus. Karkonoska Samotnia prosi o pamięć

Od połowy marca Samotnia naprawdę zasługuje na swoją nazwę. Stała się opuszczonym pustkowiem bez turystów - ubolewają zarządcy górskiego schroniska. I apelują do miłośników gór o ratunek.

Dolny Śląsk. Koronawirus. Karkonoska Samotnia prosi o pamięćŹródło: WP, fot: materiały prasowe
d5t329l
d5t329l

Decyzje rządu o zamknięciu obiektów turystycznych nie wiążą się ze zwolnieniami z płacenia czynszu. A ten, jak na górskie, pozbawione luksusów, proste schronisko jest dość wysoki. Według dzierżawców tego historycznego, liczącego ponad sto lat budynku nad Małym Stawem, opłata dzierżawna jest najwyższa w Karkonoszach w przeliczeniu na ilość miejsc noclegowych.

- Wszystkie rezerwacje zostały odwołane, nie możemy gościć turystów, zamknęliśmy też kuchnię, natomiast czynsz i rachunki mimo wszystko muszą zostać zapłacone - żalą się najemcy. I proszą wszystkich, którzy odwiedzali to magiczne miejsce położone w Karkonoskim Parku Narodowym, o pomoc.

Koronawirus. Branża turystyczna bez perspektyw

Kierownictwo Samotni, która, jak wiele podobnych miejsc, ma przed sobą wiele miesięcy walki o przetrwanie, zaznacza jednak, że nie chodzi o zbieranie datków, tylko o pamięć, życzliwość i solidarność z miejscem, które dla wielu ludzi wiąże się ze wspomnieniami z młodszych lat, górskich wędrówek, rajdów, slalomów narciarskich i zawodów płetwonurków.

Ratunkiem dla Samotni będą przekazy pieniężne za zakupy w przyszłości. - Prosimy, żebyście nie wycofywali zaliczek na poczet waszych rezerwacji i abyście kupowali miejsca, kursy obiady, nasze usługi, koszulki - teraz - a my z tego wszystkiego rozliczymy się kiedy życie wróci do normalności - czytamy na stronie schroniska.

d5t329l
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d5t329l