Wrocław. Pijany przyjechał po hamburgera. Skończył za kratami
Przytomna reakcja pracownika jednego z fast-foodów we Wrocławiu zakończyła się zatrzymaniem pijanego 30-latka. Kierowca chciał zamówić hamburgera w punkcie drive-thru, ale dało się od niego wyczuć alkohol. W efekcie zamiast kanapki, trafił na komisariat policji.
Policjanci z Wrocławia otrzymali zgłoszenie od jednego z pracowników popularnej sieci fast-foodów. Przyjmował on zamówienie w okienku restauracji, kiedy wyczuł od jednego z kierowców silną woń alkoholu. W tej sytuacji odpowiedzialny obywatel postanowił zgłosić sprawę funkcjonariuszom, aby wyeliminować z ruchu osobę prowadzącą samochód na "podwójnym gazie".
Wrocław. Pijany przyjechał po hamburgera. Skończył za kratami
- Dzięki reakcji osoby współodpowiedzialnej za bezpieczeństwo na drodze, a także szybkich działań policjantów kolejny nietrzeźwy kierujący został wyeliminowany z ruchu. Badanie alkomatem przeprowadzone przez przybyłych na miejsce policjantów wykazało ponad 2,2 promila alkoholu w organizmie 30-letniego kierującego - informuje st. sierż. Paweł Noga z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.
Jak się okazało, nie był to koniec problemów pijanego mężczyzny tego wieczoru. Sprawdzenie policyjnych systemów wykazało, że zatrzymany 30-latek nie posiada w ogóle uprawnień do kierowania pojazdami.
Szymon Hołownia o Jarosławie Gowinie. "Jarosław Kaczyński się zemści"
- Godzina posiłku musiała zostać niestety przeniesiona, a nieodpowiedzialny kierujący wraz z policjantami ruszył w kierunku najbliższego komisariatu policji. Zgodnie z aktualnym przepisami kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości zagrożone jest karą nawet 2 lat pozbawienia wolności, ale o tym zadecyduje teraz sąd - dodaje st. sierż. Noga.
W tej sytuacji brawa należą się pracownikowi restauracji, bo w wielu przypadkach zamawiający otrzymałby jedzenie, a jego stan trzeźwości byłby w tej sytuacji sprawą drugorzędną.