Wrocław. Nieznajomy zapytał małżeństwo o drogę. Nie wiedzieli, że rozmawiają ze złodziejem
Pewne małżeństwo podczas spaceru we wrocławskiej Leśnicy napotkało mężczyznę, który zapytał ich o drogę do pobliskiej pętli autobusowej. Jak się okazało, był to złodziej, który chwilę wcześniej okradł ich dom. Na szczęście mężczyznę udało się zatrzymać.
Policjanci z komisariatu Wrocław-Leśnica zostali poinformowani przez małżeństwo o włamaniu do ich domu jednorodzinnego. Co ciekawe, para chwilę wcześniej napotkała złodzieja na własnej drodze, czego była zupełnie nieświadoma.
Gdy właściciele domu wracali bowiem z wieczornego spaceru, przed posesją wpadli na nieznanego mężczyznę, który zapytał ich o drogę do pobliskiej pętli autobusowej. Małżeństwo wyjaśniło mu dokładnie, jak trafić na autobus. Dopiero później zorientowało się, że ich dom padł ofiarą złodzieja.
Wrocław. Nieznajomy zapytał małżeństwo o drogę. Nie wiedzieli, że rozmawiają ze złodziejem
- Właściciele posesji stojąc przed furtką, zauważyli otwarte drzwi balkonowe. Oboje byli przekonani, że przed wyjściem przymknęli balkon i od razu wzbudziło to ich podejrzenia. Obawiali się bowiem włamania. Natychmiast po wejściu do środka zauważyli, że ktoś ukradł telefon komórkowy - informuje sierż. Aleksandra Rodecka z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.
"Polska" szczepionka na COVID-19 jeszcze latem? Szef PFR zdradził szczegóły
Okradziony dom posiadał monitoring. Przejrzenie nagrań pozwoliło ustalić, że złodziejem był mężczyzna, który kilka minut wcześniej pytał właścicieli budynku o drogę do pętli autobusowej.
Na szczęście złodziej nie oddalił się zbyt daleko i udało się go schwytać. - Poszkodowany mężczyzna poszedł w jego kierunku, będąc w stałym kontakcie telefonicznym z policjantami, którzy chwilę później zatrzymali włamywacza. Okazał się nim 39-letni wrocławianin, który przyznał się do popełnienia tego przestępstwa i oddał swój łup policjantom - dodaje sierż. Rodecka.
Podczas przeprowadzania czynności w komisariacie okazało się, że mężczyzna jest nietrzeźwy, a wynik badania to ponad 2 promile. Włamywacz został zatrzymany i osadzony w pomieszczeniu dla osób zatrzymanych, a odzyskany telefon wrócił do rąk właścicieli.
Za kradzież z włamaniem mężczyzna odpowie przed sądem, a grozić mu może kara nawet do 10 lat pozbawienia wolności.