Wrocław. Bywało gorzej. Wystawa przypominająca powojenne katastrofy

Ta wystawa wielkoformatowych fotografii jednym przypomni, drugim opowie o wydarzeniach, które poruszały wrocławian na przestrzeni powojennych dziejów miasta. Przygotowali ją studenci I roku studiów magisterskich na kierunku historia w przestrzeni publicznej na Uniwersytecie Wrocławskim. Opieką merytoryczną otoczył ich Wojciech Kucharski, zastępca dyrektora ds. naukowy Ośrodka „Pamięć i Przyszłość”. To wydarzenie to efekt zajęć z zakresu public relations, przedsiębiorczości organizacji projektów historycznych.

Wystawa otwarta zostanie we wtorek w południe. Studenci, dokonujący wyboru tych szczególnych dni w stolicy Dolnego Śląska od chwili objęcia miejskiej przestrzeni przez nowych gospodarzy za punkt otwierający tę obrazkową opowieść o mieście uznali katastrof, jaka dotknęła miejską strukturę za przyczyną wojennych losów. Nieszczęście, które stało się udziałem poprzedników, zapisane było, niczym w księdze, na każdej ulicy i domu. Wrocławska historia rozpoczyna się od dźwigania miasta z ruin.

A potem były już nowe dzieje, które odeszły w zapomnienie lub tkwią mocno w pamięci kolejnych generacji wrocławskich. Wystawa jest okazją do opowiedzenia młodszym mieszkańcom o zdarzeniach często zsuwanych na dalszy plan i otoczonych niepamięcią, a czasem wspominanych przy okazji kolejnej rocznicy.

Wrocławskie katastrofy. Plenerowa wystawa w Rynku

W pamięci mieszkańców mocno zapisały się dni strajków w czasach Solidarności, pożary kościoła świętej Elżbiety, zima stulecia czy powódź z lipca 1997 roku. Ale studenci przypominają też katastrofę budowlaną na placu Grunwaldzkim w marcu 1966 roku. Podczas budowy siedziby wydziału melioracji Wyższej Szkoły Rolniczej doszło do zawalenia się konstrukcji. W wypadku zginęło dziesięciu robotników.

Wystawa plenerowa w Rynku będzie czynna do 15 lutego. Odwiedzenie jej warto połączyć z wizytą w czynnych już od poniedziałku galeriach sztuki i muzeach.