Intensywne opady deszczu wywołały reakcję samorządowców na Dolnym Śląsku. Prezydent Jeleniej Góry ogłosił alarm przeciwpowodziowy na terenie całego miasta. Trudna sytuacja panuje też w regionie Świebodzic. Strażacy mają pełne ręce roboty. W wielu miejscach muszą wypompowywać wodę z zalanych piwnic, pomagają też przy tworzeniu barier z worków z piaskiem.
W najbliższym czasie Wrocław zamieni się w wielki plan filmowy. Ma to związek przede wszystkim z kręceniem scen do serialu "Wielka Woda", który opowiadać będzie o powodzi tysiąclecia z 1997 roku. W związku z tym wrocławianie muszą spodziewać się utrudnień w ruchu i wyłączenia pewnych ulic z użytku.
Netflix realizuje serial "Wielka Woda", który opowiada o powodzi z 1997 roku, która mocno dotknęła Wrocław. Zdjęcia w stolicy Dolnego Śląska potrwają od 3 do 18 sierpnia. Ruszył już casting - potrzebnych jest ok. 500 stażystów. Stawka za dzień wynosi 100 zł brutto, a zgłoszenia można wysyłać do 18 sierpnia przez specjalny formularz.
W nocy z poniedziałku na wtorek po raz kolejny potężne ulewy przetoczyły się przez Dolny Śląsk. Największe szkody wyrządził w powiecie głogowskim, bolesławieckim i lwóweckim. Strażacy musieli interweniować ponad 90 razy. Lokalnie doszło do podtopień.
Tegoroczny lipiec okazał się bardzo burzliwy. Szczególnie mocno ucierpiał powiat lwówecki na Dolnym Śląsku. Kilka dni nawałnic spowodowało ogromne straty. Według szacunków żywioł pochłonął nawet 14 mln zł.
Majówka 2021 przyniosła mieszkańcom regionu bardzo niestabilną i trudną pogodę. W rejonie Wałbrzycha w niedzielę kilkanaście razy w ciągu doby doszło do lokalnych podtopień. Na szczęście poniedziałek powinien przynieść przełom pogodowy.
Nie trzeba było długo czekać, aby ulewne deszcze, jakie nawiedziły Dolny Śląsk w niedzielę, doprowadziły do przekroczenia stanów ostrzegawczych i alarmowych w rzekach w powiecie kłodzkim i Jeleniej Górze. Na tym obszarze wprowadzono pogotowie przeciwpowodziowe.
Niedawno ostrzeżenia IMGW dotyczyły intensywnych opadów śniegu i mrozów. Zaraz po nich nadchodzi ocieplenie, a to grozi lokalnymi podtopieniami. Najnowszy alert IMGW dotyczy możliwego przekroczenia stanów ostrzegawczych na rzekach. Ostrzeżenie obejmuje swoim zakresem województwo dolnośląskie, w tym Wrocław.
Środa przywitała wrocławian deszczem. Synoptycy zapowiadają, że to dopiero początek wielkiej odwilży. W weekend termometry w stolicy Dolnego Śląska pokażą nawet 13 st. C. Tak nagłe ocieplenie wiąże się z podniesieniem stanu wody w rzekach. Wody Polskie zapewniają jednak, że powódź Wrocławiowi nie grozi.
Wysoki poziom wód daje się we znaki nie tylko mieszkańcom Wrocławia. Do zniszczeń doszło również w Mietkowie nad tamtejszym zalewem. Plaża, oblegana latem przez wrocławian, jest mocno zniszczona.
Ważna wiadomość dla wrocławian, którzy dojeżdżając do pracy od strony Wschodniej Obwodnicy Wrocławia. Ul. Opatowicka i Starodworska nadal są zamknięte po ostatnim zalaniu przez wodę. Informacje rozpowszechnianie w social mediach są nieprawdziwe.
Już nie tylko ul. Opatowicka i Starodworska. Wskutek ulewnych opadów deszczu z ostatnich dni i podwyższonego poziomu wód, zalany został Park Wschodni we Wrocławiu.
Fala kulminacyjna na Odrze drugi dzień przechodzi przez Wrocław. Po tym jak w poniedziałek woda zalała ul. Opatowicką, we wtorek niedostępna dla kierowców stała się ul. Starodworska. Jest ona zamknięta do odwołania.
W poniedziałek ul. Opatowicka we Wrocławiu została zalana wskutek wysokiego poziomu Odry i Oławy. W tej sytuacji służby musiały zamknąć drogę i wytyczyć objazdy. Ul. Opatowicka będzie zamknięta do odwołania.
Wysoki poziom rzek we Wrocławiu dał się we znaki mieszkańcom. Woda zalała ul. Opatowicką, przez co MPK Wrocław musiało zmienić trasę linii autobusowej. Miasto jednak uspokaja i zapewnia, że powódź nam nie grozi.
Fala kulminacyjna na Odrze zbliża się do Wrocławia. Wysoki poziom rzeki sprawił, że już zalało kilka miejsc w mieście. Zagrożony jest też bulwar Dunikowskiego. Dlatego Zarząd Zieleni Miejskiej postanowił go zamknąć przed mieszkańcami.
Opady deszczu z ostatnich dni dają się we znaki Dolnoślązakom. Wysoki poziom wody doprowadził do lokalnych podtopień pod Oławą i Kłodzkiem. Fala kulminacyjna na Odrze zbliża się do Wrocławia. Prezydent Jacek Sutryk uspokaja jednak mieszkańców.
Dobre wiadomości dla mieszkańców Oławy i Jelcza-Laskowic. Fala kulminacyjna na rzecze Odra przeszła przez Oławę w niedzielny poranek i nie wyrządziła szkód. Nadal zamknięta jest jednak droga wojewódzka 455 z Oławy do Jelcza-Laskowic.
Od godziny 14.00 w sobotę w Oławie i Jelczu-Laskowicach obowiązuje alarm powodziowy. Sytuacja robi się coraz poważniejsza. Fala kulminacyjna ma dotrzeć do regionu w niedzielę około godz. 8.00 rano.
Ciągłe opady deszczów na Dolnym Śląsku przynoszą efekty w postaci lokalnych podtopień. W sobotę zamknięto drogę z Oławy do Jelcza-Laskowic. Wszystko z powodu wylania wody w tym miejscu.
We wtorek w nocy starosta kłodzki ogłosił stan pogotowia przeciwpowodziowego, który obowiązywać będzie do odwołania. Wszystko przez intensywne opady deszczu i wzrosty stanów wód na Dolnym Śląsku.
Akcja zaczyna się w lipcu 1997 roku, podczas wielkiej wrocławskiej powodzi sprzed 23 lat. Woda odkryje tajemnicę i połączy dzieje miasta, domu, ludzi, którzy musieli z Dolnego Śląska odejść i tych, którzy tu przybyli.
Okolice Kłodzka mierzą się z powodzią. Ulewne deszcze sprawiły, że po raz kolejny w ostatnich dniach wylała Nysa Kłodzka. Część mieszkańców zachowuje się nierozsądnie w sytuacji zagrożenia życia, o co pretensje ma burmistrz Kłodzka.
We Wrocławiu leje jak z cebra od wielu dni. Mieszkańcom przypomina się 1997 rok, gdy miasto tonęło w powodzi. Na mostach zatrzymują się grupki wrocławian. Obserwują nurt. Woda w rzekach wyraźnie się podniosła, w wielu miejscach zalała pnie drzew rosnących wzdłuż brzegów.
W poniedziałek zebrał się Wojewódzki Zespół Zarządzania Kryzysowego, aby przedyskutować temat aktualnej sytuacji hydrologicznej na Dolnym Śląsku. Ulewne deszcz sprawiły, że w weekend doszło w województwie do lokalnych podtopień.