Ten klub powstał w pierwszej pięciolatce XXI wieku. Był kolejnym zjawiskiem na fali klubowych przemian zachodzących we Wrocławiu. Przez siedemnaście lat istnienia doczekał się kolejnych generacji wiernych bywalców, których wabiła nutka surrealizmu i cień wąsów katalońskiego malarza. Teraz ogłoszenie na OLX informuje, że Salvador jest do wzięcia. Przez nowych gospodarzy.
Od poniedziałku otwierać się mogą restauracje, kawiarnie i bary. Knajpy będą inne niż przed pandemią, a niektóre z nich przez ostatnie przejścia zmienią się na zawsze. Czeka nas nowa formuła gastronomii.
Tęsknota za clubbingiem jest wielka. Ciepło, maj, aż się prosi, by powłóczyć się po wrocławskich klubach aż do białego rana, a tu wszystko pozamykane. Ale można przenieść się na trzy noce do wszystkich najlepszych miejscówek.