historia

To miała być wspaniała zabawa - na studencką imprezę 10 maja 1967 roku na Wzgórzu Partyzantów przybyły tłumy. Obok żaków ze wszystkich uczelni i wydziałów, gromadzili się wrocławianie, często z dziećmi ciekawymi kolorowych przebierańców i młodsza młodzież. Nikt nie przypuszczał, że wydarzy się coś potwornego.

Urodził się 27 kwietnia 1873 roku we Wrocławiu. A potem zrobił światową karierę. Robert Wiene, dziś nieco zapomniany niemiecki reżyser filmów niemych i ojciec ekspresjonizmu w kinie, nie zostawił też żadnego śladu w swoim rodzinnym mieście.

To mogło wydawać się niemożliwe. We Wrocławiu wciąż trwa wojna, na ulicach rozgrywają się krwawe potyczki. Domy, zamienione w ruiny, są miejscami walk na śmierć i życie. W tym samym czasie buduje się już plan na nowe, polskie miasto. 20 kwietnia 1945 roku powołana została ekspozytura Zarządu Miasta Wrocławia.

Ten studencki projekt ma nie tylko edukacyjną wartość - jest zbieraniem i porządkowaniem ulotnych wspomnień i gromadzeniem wiedzy o tworzeniu się wrocławskiej tożsamości. Kierowany jest do nowych pokoleń wrocławian, którzy przybyli z różnych stron i o dawnym Wrocławiu i jego przeobrażeniach nie mogli usłyszeć od dziadków i rodziców.

Od wtorku do końca stycznia będzie można wraz z Centrum Historii Zajezdnia wybrać się na wirtualne spacery po stolicy Dolnego Śląska sprzed dekad. Historia miasta od 1945 roku pokazana zostanie w technologii 360, a więc zwiedzanie, choć dostępne tylko w sieci, pozwoli na wnikliwe zbadanie wszystkich eksponatów.

Rekonstruują, szczegół po szczególe, przebieg walk o dzielnice i ulice, analizują strategię dowódców, ich rozkazy, treść wojennych meldunków. Ale interesuje ich też życie cywili, zamkniętych w tym piekle. W niedzielę szykuje się dyskusyjny panel online, podczas którego specjaliści przedstawią swoje wersje zdarzeń w twierdzy, jaką we Wrocławiu pod koniec wojny stworzyli Niemcy.

Modernistyczny budynek ZETO przy ulicy Ofiar Oświęcimskich doczekał się wnikliwego opracowania. Pamiątka po wielkich elektronicznych ambicjach miasta i po czasach, gdy we Wrocławiu działało wielkie, postępowe centrum komputerowe, opisana została w aspekcie nie tylko fenomenu technicznego, ale również jako wyjątkowy obiekt architektoniczny.

Foto-wspomnienia, wyeksponowane w witrynach lokali działających przy placu, który w powojennym Wrocławiu stanowił ważny punkt miasta, można oglądać od wtorku. To okazja do ważnej refleksji na temat historycznych przemian i pretekst do przypomnienia sobie własnych relacji z miejscem.

Stary napis od dawna zaczął nieśmiało wyłaniać się spod tynku, jakby szykował się na inauguracje właśnie wtedy, gdy kobiety wyjdą na wrocławskie ulice. Reklamę z powojennych czasów odsłonięto właśnie na budynku Urzędu Miejskiego.

Ziemia na Dolnym Śląsku kryje jeszcze wiele tajemnic. Historykom, badaczom i poszukiwaczom czasem udaje się je wydrzeć i wydobyć na powierzchnię. Tak stało się niedawno podczas prac w kościele ewangelickim w Złoty Stoku. Nie wiadomo od kiedy i dlaczego pod ziemią spoczywał kamień nagrobny z 1608 roku, poświęcony żonie książęcego mincerza.

Dolnośląskie Centrum Filmowe, jeden z dwóch wrocławskich kompleksów studyjnych obchodzi swoje święto. Z tej okazji przygotowało wiele atrakcji dla kinomanów.

Kiedyś wstydliwie zamalowywane, by nie szydziły z piastowskiego dziedzictwa na Ziemiach Odzyskanych, teraz traktowane z zaciekawieniem, jako ciągłość skomplikowanych dziejów miasta. Niemieckie napisy na murach będą zinwentaryzowane i oznaczone na mapie.

Wieczne awantury wokół pamięci marszałka, niemal tak samo jak za życia kontrowersyjnego dowódcy. Pomnik, który nie miał czcić jego pamięci, tylko przypominać o historii, zniknął w nocy ze środy na czwartek z cmentarza komunalnego przy ul. Wrocławskiej.

Willa Colonia, w której podpisany został akt kapitulacji Festung Breslau, nadal czeka na nabywcę. Za 4,5 miliona złotych można kupić budowlę nie tylko historyczną, ale również niezwykle piękną - miejsce warte swojej ceny. W gratisie stół. Ten stół.

Na wrocławskich Osobowicach w latach 1940 - 45 działał obóz przejściowy i pracy przymusowej Arbeitslager Burgweide. Mogło w nim przebywać kilka tysięcy więźniów różnej narodowości. Teraz na teren miejsca kaźni wkroczą badacze. Być może ich praca odsłoni mroczne tajemnice z przeszłości.

Wielokulturowość miasta, jego otwartość i skomplikowane dzieje intrygują twórców projektu "Ludzie Wrocławia". Chcą z troską rozglądać się wokół. Widzieć ludzi, którzy mieszkają w sąsiedztwie, jadą w jednym tramwaju, mijają się na ulicach. I chcą z nimi rozmawiać, z ciekawością poznawać ich życie, pasje, pracę i radości.

Reportaż radiowy o jednej ciekawej, przedwojennej kamienicy rozrósł się w fascynujący cykl audycji. W niedzielny wieczór w Radiu Ram p godzinie 19.30 usłyszeć będzie można setny odcinek „Kamienic” Joanny Mielewczyk.