Trwa ładowanie...

OtwieraMY. Kolejny weekend z imprezami w centrum. Gości coraz więcej

Za nami kolejne imprezy taneczne we wrocławskich klubach, które odbyły się mimo trwającej pandemii koronawirusa i wprowadzonych obostrzeń. Ponownie w Pasażu Niepolda pojawiła się policja, która poinformowała właścicieli lokali o możliwości popełnienia przestępstwa.

OtwieraMY. Kolejny weekend z imprezami w centrum. Gości coraz więcejOtwieraMY. Kolejny weekend z imprezami w centrum. Gości coraz więcejŹródło: Pexels, fot: Pexels
d1zmd4i
d1zmd4i

Boogie Club i Walt Street - to dwa kluby z centrum Wrocławia, które postanowiły wznowić działalność w ramach akcji #OtwieraMY, którą firmuje Strajk Przedsiębiorców. Imprezy odbyły się w nich już w ubiegłych tygodniach w ramach "zebrań partyjnych" - na wejściu formalnie wypełniało się deklarację o chęci przystąpienia do partii.

OtwieraMY. Kolejny weekend z imprezami w centrum. Gości coraz więcej

Jako że tematem otwarcia się lokali w Pasażu Niepolda zainteresowały się ogólnopolskie media, to spora część wrocławian wie o tym, że w weekend może się pobawić w wybranych klubach. Efekt jest taki, że chętnych do zabawy tanecznej przybywa.

Podobnie jak to miało miejsce w ubiegłych tygodniach, na miejscu pojawiła się policja. - Jest zakaz otwierania dyskotek, gastronomii. Jak widać, stwierdzam to, co widzę, że jest otwarty lokal, są w nim ludzie. Jest normalna zabawa, w związku z tym jest podejrzenie przestępstwa - mówił jeden z interweniujących policjantów do właściciela lokalu, Leszka Kuczyńskiego.

Smog dusi Polskę. Wrocław, Warszawa i Kraków w światowej czołówce

W tym przypadku istnieje podejrzenie popełnienia przestępstwa z art. 165 Kodeksu karnego - spowodowania zagrożenia epidemiologicznego i rozpowszechniania choroby zakaźnej. Jest to przestępstwo podlegające karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat.

d1zmd4i

Osoby biorące udział w imprezie tanecznej nie zachowywały dystansu, nie posiadały też maseczek ochronnych.

Sprawa trafi teraz do sądu - to on oceni, czy w tym przypadku właściciel lokalu poprzez jego otwarcie doprowadził do rozprzestrzeniania się choroby zakaźnej. Dodatkowo o sprawie, podobnie jak w ostatnich tygodniach, poinformowany zostanie sanepid.

Otwarcie lokalu w ramach akcji #OtwieraMY grozi karą finansową w wysokości 30 tys. zł. Mimo to, w ostatnich dniach nie brakuje klubów czy restauracji, które decydują się na ten krok. Ich właściciele twierdzą, że nie mają wyboru, bo grozi im upadłość.

Rząd zapowiada, że firmy wznawiające działalność mimo pandemii COVID-19 stracą możliwość ubiegania się o środki z tzw. tarczy antykryzysowej.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d1zmd4i
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1zmd4i